Ależ dziś słońce było dla nas łaskawe Przynajmniej w moich rejonach nareszcie zawitał jeden, letni dzień.
Przedstawiam Ci deser o bardzo słonecznym wyglądzie :P. Kwalifikuję go do serników, chociaż nie przypomina tego tradycyjnego, ciężkiego.
Jest leciutki, piankowy, miodowo- cytrynowy, wilgotny, delikatny. Łatwy, ekspresowy w przygotowaniu. Taki, kiedy nie masz ochoty zbytnio się trudzić, ale chcesz rozkoszować się dobrym smakiem. Zdecydowanie polecam!
Sernik miodowo- cytrynowy:
Potrzebne składniki:
¨ 450 g sera mielonego trzykrotnie, 3 jajka
¨ Skórka i sok z jednej cytryny, 6 łyżek miodu, cynamon lub wanilia (opcjonalnie)
¨ Tłuszcz lub papier do formy
Sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzej do temp. 170 stopni C. Przygotuj formę- średnią keksówkę. Ser utrzyj z miodem. Dodaj lekko ubite trzepaczką jajka oraz cytrynę. Ewentualnie cynamon lub wanilię.
Jednolitą masę wylej do formy. Piecz 30-40 minut. Wystudź, odstaw sernik na jakiś czas aby trochę stężał.
Na wierzchu ułożyłam cytryny maczane w gorącym syropie, przygotowanym z wody i kilku łyżeczek miodu.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Niebo w … buzi.
Polecam.
Bardzo ładnie ujęte
Jej nie powinnam czytać tego późnym wieczorem, bo od razu robię się głodna.
Oj 😛