Fascynacja morelami przyszła może dlatego, że nigdy nie mieliśmy w zwyczaju kupować ich kilogramami. Pamiętam owszem, soczyste, pachnące, prosto z dziadkowej pasieki, gdzieś, kiedyś z czasów błogiego dzieciństwa kiedy wydawało się, że boso można przemierzyć świat.
W całym swoim życiu zjadłam chyba więcej suszonych moreli, wyciągniętych na szybko z koszyka albo wygrzebywanych w chrupiącej granoli, niż świeżych, w szczycie sezonu.
Ciasto jest pyszniejsze od wszystkich razem wziętych tego lata a na zimę obiecuję sobie ugotować nie jeden i nie dwa słoiczki morelowej przyjemności.
16 kawałków
Szarlotka z morelą
składniki:
– 400 g jabłek*, 600 g moreli, brązowy, nierafinowany cukier lub ulubiony słód do smaku, 2 łyżki tłuszczu**
– 100 g tartych orzechów laskowych, 100 g mąki ryżowej, 50 g mąki z amarantusa, 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
– 100 g zimnego masła pokrojonego na małe kosteczki, 2 jajka, 100 g brązowego cukru
wykonanie:
Morele pozbaw pestek. Na patelnię wylej olej i kawałkiem jabłka rozprowadź po całej patelni. Wyłóż owoce. Przykryj pokrywką i pozostaw do rozmięknięcia owoców, od czasu do czasu zaglądając i mieszając zawartość.
Ze wszystkich składników na ciasto zagnieć ciasto szybko ciasto. Owiń folią i schłódź w lodówce.
Owoce dosłódź do smaku, a kiedy puszczą dużo soku zdejmij pokrywkę, wyłącz ogień i pozostaw do odparowania.
Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia i wyklej 2/3 ilości ciasta. Podpiecz 15 minut.
Wyłóż szarlotkowe nadzienie i pokrusz pozostałe ciasto na wierzch.
Piecz jeszcze 30 minut.
Schłódź przed podaniem.
Smacznego!
*zważonych bez skórki i gniazd nasiennych
** użyłam oleju sezamowego
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
robiłam to ciasto do 1 w nocy, ale naprawdę było warto
przed chwilą był pierwszy kęs, drugi i kawałka już nie ma
… ciasto wyszło pyszne!
Juhuu. Dla mnie numer 1 w tym roku
Kochani, pieczcie szarlotkę!
A jaka temp. pieczenia?
Dzień dobry, w przepisie nie ma informacji o temperaturze pieczenia, jutro zamierzam upiec polecane ciasto. Pozdrawiam, Kasia