W minioną sobotę ponownie spotkaliśmy się w Warszawie by wspólnie gotować, piec, wymieniać się doświadczeniami i zasiąść do wspólnej, zupełnie bezglutenowej i roślinnej uczty. Tym razem gościliśmy w nowym, pięknym i klimatycznym studio Małe Przyjemności, stworzonym przez bardzo życzliwą i profesjonalną osobę. Od pierwszego spotkania z Eweliną, wiedziałam, że trafiłam pod dobry adres. Właścicielki nie dziwiły moje niekończące się pytania. O rodzaj herbaty, o bezglutenowe deski, o muzykę, ekspres do kawy czy kącik dla osób, które zjawiłyby się przed czasem.
Na spotkanie dotarły osoby głodne wiedzy i nowych przepisów. Każdy uczestnik niósł ze sobą zupełnie inną historię, każdy chciał nauczyć się jak najwięcej. O produkty zadbała niezawodna załoga sklepu Free Delikatesy, który ku mojej wielkiej radości, stale poszerza ofertę w żywność nam przyjazną.
Dyskutowaliśmy o mące bezglutenowej i zamiennikach, a także przygotowaliśmy własną mieszankę z kasz naturalnie bezglutenowych. Piekliśmy ciasta bez jajek i mleka, wałkowaliśmy tortille, mieszaliśmy przeróżne sosy, sałatki, marynowaliśmy tempeh i tofu, nacieraliśmy warzywa oliwą i ziołami i w końcu miksowaliśmy zielone, orzeźwiające lemoniady.
Nie obyło się bez małych modyfikacji w przepisach czy nieoczekiwanego deficytu syropu z agawy, który Ewelina użyczyła nam z osobistej torebki i sody, po którą ruszyła do sklepu. Czy wspominałam już, że to wspaniała kobieta?
Czas upłynął nam zdecydowanie za szybko, a pięknie nakryty stół, przepyszne jedzenie, płonące świeczki i przesympatyczna atmosfera sprawiła, że ciężko było się pożegnać.
Pozostała ze mną refleksja, że niesamowitym doświadczeniem jest móc kreować przestrzeń, w której ludzie czują się swobodnie, chętnie wymieniają się tym co ich spotyka i deklarują, że wrócą w znane już kąty.
Dziękuję za każdy moment tego inspirującego spotkania, zaufanie i Waszą obecność ♥.
Relacja zdjęciowa powstała w obiektywie Toli Gugały czyli Rity.
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Dzień dobry, czy będą kolejne warsztaty?
Pozdrawiam!
Iza PW
Pewnie. Znam już nawet termin- 28.05
Wkrótce więcej informacji.
O,a czy któraś z popularnych firm sklepowych robi bg sodę?bo zamawiam z internetu, do tej pory nie znalazłam żadnej w supermarkecie
Używam Oetkera, jest ok. We Free Delikatesach można natomiast kupić sodę Bio Vegan, która ma informację o bezglutenowości.
Oetker jakiś czas temu chyba ogłosił ,że bg są wyłącznie suche drożdże (dobre i to!), a do innych opakowań dodał napis o ew. śladach glutenu (w każdym razie: nie zapewniają bezglutenowości :/ ale jeszcze to sprawdzę!). Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam, mam książkę i korzystam z niej regularnie!
O mamo, naprawdę? To nie natknęłam się jeszcze na takie opakowanie. W Wielkiej Brytanii kupowałam ich bezglutenowy proszek. Szkoda, że nie wprowadzą tego u nas.