Każdy z nas któregoś dnia rozpoczął przygodę z dietą bezglutenową, a pierwsze kroki często bywają trudne. Przypalone ciasta, zakalce, biszkopty trącające sodą, ciastka kruszące się przy najdelikatniejszym dotknięciu czy drożdżówki twarde jak pociski.
Brzmi znajomo? PODZIEL SIĘ SWOJĄ HISTORIĄ!
W żartobliwy sposób opisz opowiastkę związaną z tarapatami przy wypiekaniu słodkości i wygraj atrakcyjne nagrody.
Pięć zwycięskich prac zostanie opublikowanych na łamach mojej drugiej książki z przepisami, otrzyma premierowy egzemplarz z dedykacją oraz kolejno:
Prace należy wysyłać tylko i wyłącznie na adres: konkursy@natchniona.pl, do 2 lipca włącznie.
Pióra w ruch, do dzieła!
Powodzenia ♥
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Konkurs wygląda naprawdę interesująco! Początki z kuchnią bezglutenową zazwyczaj są bardzo trudne i bogate w tarapaty 😀 Jest o czym opowiadać. Na dodatek moje początki stały na tym samym gruncie: rozsypujące się ciastka, kamienie – bułeczki i ten ohydny smak sody. Ale od czegoś trzeba zacząć
Jak mi się uda ubrać mają historię w słowa to z przyjemnością wezmę udział w konkursie 
kiedy można sie spodziewać wyników? 😊
Wieczorem na FB
Szkoda, że dopiero teraz trafiłam na twojego bloga. Jednak będę tu na pewno stałym gościem. Już pół roku temu dowiedziałam się, że choruję na celiakię, jednak nadal jestem w trakcie badań. Krew wyszła silnie pozytywnie, ale gastroskopia nic nie wskazała, żadnych problemów z jelitami. Czekam teraz za badaniami genetycznymi, ale moja Pani Doktor twierdzi, że to na pewno celiakia. Mam nadzieję, że z dietą sobie poradzę, bo jak na razie jest mi strasznie ciężko i zdarzają się momenty „złego jedzenia”. Dlatego również prowadzę bloga. Może on mnie zmotywuje