Aby nie dać się jesiennym wahaniom pogodowym warto zainteresować się tym co na talerzu. Miska parującej zupy z fasolą w roli głównej syci na bardzo długo, sprawiając, że nasze brzuchy odczuwają przyjemne ciepło i błogość. Choć lista składników może wydawać się długa, tak naprawdę zawiera nieskomplikowane produkty, które najczęściej mamy w domu lub możemy zakupić w pobliskim sklepie. Polecam przygotować podwójną porcję i nie martwić się ciepłym posiłkiem przez kolejne dwa dni.
duży garnek zupy
Warzywna zupa meksykańska
składniki:
– 500 ml passaty z pomidorów
– 1,5 l bulionu warzywnego
– 200-400 g ugotowanej, czerwonej fasoli
– 3 duże ziemniaki
– 3 duże marchewki
– 1 czerwona papryka
– 2 czerwone cebule
– kilka pieczarek
– 4 ząbki czosnku
– 2 łyżki oliwy
– 1 łyżka sosu sojowego (bezglutenowego)
– 1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
– 1/2 łyżeczki papryki wędzonej
– 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
– 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
– sól, pieprz do smaku
– olej do smażenia
– ryż, pietruszka
wykonanie:
Do garnka wlej bulion, passatę i podgrzej na małym ogniu.
Ziemniaki, marchewkę, paprykę, pieczarki pokrój na małe kawałki i wrzuć do bulgoczącego płynu.
Cebulę pokrój w piórka i podsmaż na odrobinie oleju. Dodaj do zupy. Czosnek obierz i przeciśnij przez praskę. Jako ostatnią dodaj fasolę.
Wlej oliwę i sos sojowy, a następnie dodaj przyprawy, sól i pieprz. Pozostaw na małym ogniu aby wszystkie składniki miały czas się połączyć.
Zupę podawaj gorącą z dodatkiem ryżu i zielonej pietruszki.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Świetny strona naprawde – duzo sie dowiedziałem