Tęskni mi się za wiosennym powietrzem, bieganiem o poranku i chwilami głębokiego wytchnienia. Chciałoby się zrzucić czapkę, ale z rozsądku nie schowam jej jeszcze na dno szafy. Jest styczeń, śnieg i daleko do pierwszego bociana. Poratować się można kubkiem herbaty i solidniejszym niż zwykle ciepłym posiłkiem. A na deser tocik mocca, który widzę w przytulnej przedwojennej kawiarence gdzieś na uboczu. Przy stoliku pochylony artysta, może pisarz, niejaki Skamandryta…
Torcik mocca:
Potrzebne składniki:
– 6 jajek, 200 g cukru pudru, 2x 5 łyżek mąki ziemniaczanej, 2x 1/2 łyżeczki sody
– 500 ml dobrze schłodzonej kremówki, 250 g mascarpone, 1/2 filiżanki sypkiej kawy, 2 łyżki cukru, kilka łyżeczek likieru amaretto
– 300 ml ciepłej wody wymieszanej z 2 łyżkami amaretto/rumu
Sposób przygotowania:
3 białka ubij na sztywną pianę. Dodaj partiami połowę cukru, a następnie 3 żółtka. Mąkę wymieszaj z sodą i dodaj po łyżce do jajek.
Mieszaj delikatnie, ale dokładnie łyżką.
Ciasto przełóż do 24 cm tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i piecz 15- 20 minut do suchego patyczka.
W ten sam sposób upiecz drugi blat.
Śmietankę ubij na sztywno, dodaj po łyżce mascarpone i rozetrzyj mikserem tak by nie było grudek. Dodaj kawę, cukier i amaretto.
Pierwszy biszkopt nasącz obficie wodą z amaretto. Przełóż masą. Drugi również nasącz i uwieńcz pozostałym kremem. Wierzch możesz posypać kawą lub pomazać roztopioną czekoladą (w rondelku z odrobiną śmietanki).
Chłodź kilka godzin.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Przed chwilą, znacznie szybciej niż zamierzałam, pochłonęłam drugi kawałek. Oceniając ten kawowy rarytas można by posłużyć się tytułem francuskiego filmu biograficznego, na który właśnie dziś się wybieramy czyli „Niebo w gębie.”
Przeczytałam i jestem cholernie dumna! :3 http://www.blogroku.pl/2012/artykuly/moj-los-to-ciagle-poszukiwania,5397689,1,artykul.html
Lubię kawę, a te ciasto, aż kusi (przez zdjęcie) swym smakiem (zapewne genialnym) i wyglądem ^^
aż mi wstyd, że nie umiem zrobić żadnego ciasta! Obiecuję (przede wszystkim sobie), a Ty Weroniko jesteś świadkiem, że w najbliższym czasie spróbuję coś upiec
Wygląda smakowicie! Chyba namówię żonę, żeby mi takie upiekła:)
Witam Weronika, jakiej konkretnie kawy użyłaś?
Nescafe creme.
Przepis super. Tylko czy kawa Nescafe creme jest bez glutenu.
Pozdrawiam
Dobra kawa nie zawiera glutenu.
Ciasto jest naprawde super, polecam bezglutenowcom!
Uwiode nim przyszlych tesciow w przyszly weekend
pozdrawiam autorke bloga
Na jaki wymiar tortownicę są składniki?
Informacja ukrywa się w przepisie
24 cm.
Faktycznie. Dziekuję bardzo 😉