Po przepisie na grzeczne, pieczone pączki, czas jeszcze na jedną rozpustną recepturę dla tych, którzy tłusty czwartek postanowią przedłużyć lub przełożyć na inny, wolny dzień. Tym razem wzięłam na warsztat popularne donuty i składniki, które jak podejrzewam, macie pod ręką. Przepis opiera się na dwóch najpopularniejszych bezglutenowych mąkach i prowadzi do puszystego, mięciutkiego miąższu ukrytego pod delikatną, brązową skórką, oblaną złocistym, charakternym karmelem z nutką soli. Jest tylko jeden problem. Z powodu małego niedoczasu, polewę wykonałam w szalonym pośpiechu, dodając jej składniki na oko. Nie mam jednak wątpliwości, że przepis na takową znajdziecie w sieci, a oponki równie dobrze możecie polukrować lub oblać czekoladą. Do dzieła!
ok 15 sztuk
składniki
ciasto drożdżowe
dodatkowo
wykonanie
Masło rozpuść w garnuszku i przestudź. Mąkę przesiej z proszkiem. Wymieszaj z drożdżami, gumą i cukrem. Dodaj żółtka, jajko, masło i powoli wlewaj mleko. Rozpocznij wyrabianie. Dokładnie połącz składniki. Dodaj tyle płynu aby ciasto pozostało luźne, lekko klejące, ale dało się już formować. Przełóż je do delikatnie natłuszczonej miski, dokładnie przykryj przezroczystą folią typu stretch i odstaw na około 1 h, do znacznego zwiększenia objętości.
Po tym czasie do garnka wlej olej i powoli zacznij rozgrzewać go na małym ogniu.
Dłonie delikatnie natłuść olejem i wyrób jeszcze ciasto. Możesz wykrawać oponki za pomocą szklanki, ale ja upodobałam sobie rolowanie wałeczków, których końce zlepiałam w okręgi.
Do gorącego oleju wrzuć kawałeczek ciasta. Jeżeli wypłynie i zacznie konkretnie syczeć, możesz zaczynać produkcję.
Oponki wrzucaj na tłuszcz i smaż z obu stron na brązowy kolor. Jeżeli olej ma odpowiednią temperaturę, ciasto będzie rumienić się powoli. Przewracaj kilka razy w trakcie smażenia.
Gotowe oponki odsącz na ręczniku papierowym, oblej polewą i pozostaw do wystudzenia na kratce.
Najlepsze świeże!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Uwielbiam punkt 5
choć i tak posypie się lawina pytań ” czy mogę pominąć gumę ksantan”;) zabieram się zaraz do robienia , choć obiecałam sobie ze nie zjem dziś ani jednego …..
Niestety nie wyszły. smak jest ok ,ale formowanie ciasta w jakiekolwiek wałeczki lub wycinanie skończyło się miazgą. nakładałam wiec łyżką i smażyłam
Dziękuję za przepis! Wykorzystałam – choć z modyfikacjami – i wspomniałam o tym u siebie na blogu
Pączki upiekłam, a nie usmażyłam, a i tak były rewelacyjne

Dopiero debiutuję z dietą ale oponki wyszły cudne, tak brakowało mi czegoś słodkiego, dziękuję
Fantastycznie ♥