Moi drodzy…
Święta nadeszły jak zwykle nieco za szybko. Całe szczęście wszystkie kąty zostały uprzątnięte, a dłuższy niż zwykle stół, dumnie nakryty białym obrusem czeka na uroczyste śniadanie.
Świeżutkie baby, powoli stygną, kajmakowy zapach delikatnie zanika, ale zasnę jeszcze w jego obecności.
Kochani, wiem, że niektórzy w ten radosny czas opuszczają komputery, ale z całego serca chcę Wam życzyć Świąt pełnych miłości, spędzonych przy suto zastawionym stole (!) w rodzinnej atmosferze.
Odezwę się po Świętach, a tym czasem przez dwa nadchodzące dni mam zamiar troszeczkę poleniuchować (zważając na późniejszy okres szkolny w którym nie będzie tak kolorowo).
Weronika!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa! Pozdrawiam!
Mam pytanko.Jadłaś barszcz biały w święta?
Ja nie, rodzinka się zajadała. Takie smakołyki nie dla bezglutenowców.
Jak pięknie to wygląda !