Obudził mnie nieśmiało przebijający się świergot ptaszka. Wdychając rześkie powietrze, kątem oka obserwowałam się z sarenką.
W taki poranek piekę pachnące bułki. Z masłem, powidłami, kubkiem herbaty i rodziną przy stole.
__________________________________________________________________________________
Producenci powoli wychodzą naprzeciw osobom nie reagującym dobrze na kukurydzę. We Włoszech problem dotyczy już szerszej grupy będącej jednocześnie na diecie bezglutenowej. Otrzymałam kilka kilogramów nowej mieszanki Schara na próbę. Niedługo będzie dostępna na naszym rynku. Balviten.com sprowadza mąkę Doves Farm, której szukałam od dawna. Kiedy skończę Scharowe zapasy, zamówię paczuszkę.
8-10 sztuk
Bułki do powideł:
Potrzebne składniki:
-zaczyn: W miseczce pokrusz 20 g świeżych drożdży i zalej 50 ml ciepłego mleka i wymieszaj z łyżeczką cukru. Odstaw na 15 min.
– 500 g mąki bezglutenowej przesianej dwukrotnie, dwie niepełne szklanki mleka (opcjonalnie wody), 2 łyżki cukru, 3 żółtka, 100 g (pół kostki) stopionego masła
– białko do posmarowania, cukier waniliowy do obsypania bułeczek, papier do pieczenia, powidła
Sposób przygotowania:
W kopczyku mąki zrób dołek. Wbij tam żółtka, cukier i drożdże. Połącz ciasto z mlekiem, a na końcu przestudzonym masłem używając do tego miksera, najlepiej z końcówką do ciasta drożdżowego.
Przełóż do czystej miski, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na 1,5-2 h.
Ciasto podsyp mąką i zagnieć tak by nie kleiło się do rąk. Formuj bułeczki i układaj w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. przykryj ściereczką, odstaw do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzej do temp. 190 stopni C. Na dolnej półce umieść naczynie żaroodporne wypełnione wodą.
Bułeczki posmaruj białkiem i oprósz cukrem. Piecz w zaparowanym piekarniku 30-35 minut.
Podawaj świeże z powidłami.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wyglądają przepysznie. Aż ślinka leci!
witaj,
no buleczki mi jakies takie plaskie wyszly… ciasto mi juz rosnie znowu, choc pozna pora…a tu patrze sobie dla relaksu na twoje wideo buleczkowe i tak jest 300 ml mleka… no to ja dalam 400 bo to dla mnie dwie niepelne szklanki. to pewnie dlatego ciacho takie lejace i bulki niezbyt takie grubiutkie. no nic. nastepnym razem sie poprawie

pozdrawia cie mama 3 chlopakow bezglutenowych
witam, ja również eksperymentuję z bezglutenowymi wypiekami – na pewno wypróbuję Twoje przepisy Weroniko ! Czy ciasto na te bułeczki ma być lejące? Bo mi wyszło lejące i dlatego umieściłam je w foremkach do muffinek. zobaczymy co mi się upiecze …
pozdrawiam serdecznie. Bernadeta
Niestety nie powinno być. Bułki trzeba uformować.
myślę, że w przepisie jest błąd bo 2 niepełne szklanki to ok 500 ml i ciasto zrobiło się rzadkie. Następnym razem zmianka!
Tak, to ok 450 ml. Wielokrotnie pisałam o tym, że ciasto drożdżowe rządzi się swoimi prawami. Czasami trzeba tego płynu wlać mniej, raz więcej. Dobrze jest wlewać stopniowo i mieć zawsze zarówno więcej mleka jak i mąki na podorędziu