Surową cukinię odkryłam za sprawą Michała Gniłki, pasjonata roślinnej kuchni. Była tak doskonała, że chociaż wiem, że czas na to niepozorne, zielone warzywo będzie dopiero ciepłą porą, co jakiś czas korci mnie by kupić dwie sztuki i schrupać z dodatkami. Trochę na przekór niesprzyjającej aurze, gotuję garnek gęstego, gorącego płynu pełnego warzyw, które są pod ręką. Słodkiej dzięki marchewce, gęstej i sycącej za sprawą ziemniaków i delikatnie orientalnej z racji kokosa. U nas zniknęła znacznie za szybko Bardzo polecam!
dla 4 osób
składniki
zupa
• 3 średniej wielkości marchewki
• 2 średniej wielkości ziemniaki
• 3 cebule
• szklanka jednoskładnikowej passaty z pomidorów
• 1 mały korzeń pietruszki
• 1 l wody
• 2 cukinie
• sos sojowy tamari
• lubczyk, majeranek, oregano, cząber, chilli
• olej kokosowy/ masło do smażenia
dodatkowo
• uprażone płatki kokosa
• cieniutkie plasterki zrumienionej cukinii
• rukola
wykonanie
Cebulę pokrój i zrumień na patelni. Dodaj plasterki marchewek i cukinii oraz pokrojoną w kostkę pietruszkę i ziemniaki. Podsmaż, wydobywając aromaty. Przełóż do garnka, zalej wodą i passatą. Doprowadź do wrzenia, a następnie zmniejsz ogień i gotuj pod przykryciem. Kiedy warzywa zmiękną, odlej 3 łyżki wazowe zawartości garnka i zmiksuj na mus. Dodaj do zupy. Dopraw do smaku, a następnie gotuj jeszcze na małym ogniu aby smaki się połączyły.
Podawaj z dodatkami.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Świetny przepis!
Bardzo smaczne trochę poszalałem ekstra z przyprawami i będę wracał do tego częściej.