Co zrobić z puszką mleka kokosowego? Naturalnie domowe lody. Te wegańskie smakują równie pysznie a nie wymagają całej zabawy z żółtkami i śmietaną. Wystarczy wszystkie składniki połączyć i zamrozić. Najlepszy efekt uzyskacie mieszając je porządnie co godzinę ale możecie też zmiksować całość tuż przed podaniem. Wiem, że bezmleczna biała czekolada to nie lada wyzwanie ale nie martwcie się i przeczytajcie uwagi pod przepisem. Enjoy!
Lody
składniki:
lody z białej czekolady:
– 600 ml mleka kokosowego*
– 1 tabliczka białej czekolady**
– 1 łyżka skrobi (ziemniaczana, kukurydziana)
lody malinowe:
– 150 g dojrzałych malin
– 50 g drobnego cukru
wykonanie:
Skrobię rozrób w kilku łyżkach mleka. Do garnka wlej mleko, przygotowaną mieszankę i wrzuć połamaną na kawałki czekoladę. Mieszaj do rozpuszczenia składników. Połowę przelej do miski. Pozostały płyn zmiksuj z malinami i cukrem i przelej do drugiego naczynia. Odstaw do ostudzenia.
Przestudzone mieszanki są gotowe do mrożenia. Co godzinę wyjmuj lody i miksuj ręcznym blenderem lub porządnie przemieszaj. Przed serwowaniem deseru wyjmij zmrożone lody 15 minut wcześniej aby odtajały i spokojnie dały się gałkować.
Smacznego!
* bez sztucznych dodatków, z puszki dokładnie wstrząśniętej przed użyciem
** bezmleczną, białą czekoladę znajdziesz w dobrze zaopatrzonych sklepach ze zdrową żywnością, znalazłam też przepis, który wydaje się być fantastyczny (klik), jeżeli zrezygnujesz z poszukiwań, nie martw się, dodaj jeszcze 1 płaską łyżkę skrobi oraz esencję lub pastę waniliową
godne polecenia jest mleko kokosowe Terrasana
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Chyba zrobię jeszcze teraz póki maliny w sklepach bo czekać cały rok to za długo