W ostatnim czasie, na blogu pojawiało się sporo słodkości. I chociaż lubię dzielić się z Wami recepturami pełnymi czekolady i truskawek, najbardziej ukochałam sobie mieszanie wytrawnych ingrediencji. Kilka dni temu, spędzając błogi czas w domu, przygotowałam to zestawienie na słoneczne popołudnie w ogrodzie rodziców. Propozycja jest tak pyszna, że dzisiaj powstała już po raz trzeci. Momentami celowo nie podaję precyzyjnych proporcji. Doprawcie dokładnie tak jak lubicie
składniki
pulpeciki
chutney z mango
dip
wykonanie
Rozpocznij od przygotowania mango. Rodzynki namocz w ciepłej wodzie. Cebulę obierz, pokrój w piórka. Na patelni rozgrzej masło i zrumień warzywo. Dodaj 2 łyżki sosu tamari. Mango obierz i pokrój na mniejsze kawałki, a następnie wrzuć na patelnię. Dodaj odsączone rodzynki, więcej tamari i ½ łyżeczki curry. Wymieszaj składniki. Zmniejsz ogień, przykryj pokrywką i pozwól im powoli mięknąć i przechodzić aromatami. Co jakiś czas zaglądaj do mieszanki i podlej składniki wodą lub dodaj więcej masła aby uniknąć przypalenia.
Zabierz się za pulpeciki. Soczewicę i kaszę opłucz na sitku pod strumieniem gorącej wody, a następnie ugotuj do miękkości. Odcedź dokładnie. Rodzynki namocz w wodzie. Cebule obierz, pokrój i podsmaż na patelni. Natkę posiekaj bardzo drobno.
Wszystkie wspomniane składniki przełóż do dużej miski. Wymieszaj, a następnie krótko zblenduj, tylko tak by składniki lepiej się połączyły. Dodaj czosnek przeciśnięty przez praskę, zioła, paprykę, dopraw do smaku. Dodaj tyle mąki aby swobodnie lepić z masy kotleciki.
Przygotuj dip. Majonez i jogurt wymieszaj na jednolitą emulsję. Dodaj przetarty czosnek, curry i posiekaną miętę.
Chutney z mango dopraw curry i tamari do smaku.
Z masy soczewicowej uformuj mnóstwo małych pulpecików. Smaż na rozgrzanym tłuszczu.
Kotleciki możesz podać na chrupiącej sałacie z sosami.
Voila!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.