Odkąd stałam się prawdziwą wegetarianką, nieskończoną ilość razy słyszałam, że muszę dbać o należytą ilość białka na talerzu. Od pewnego czasu pokochałam grillowane tofu. Przyrządzone w rozmaitych marynatach i dodanego do ulubionego makaronu, sałatki albo schrupanego na kanapce. Kiedy po przebudzeniu czuję zapach bujnie kwitnącego bzu mam ochotę na iście wiosenne, lekkie śniadanie z nutką słodyczy. Miałam zamiar zrolować summer rolls z papieru ryżowego, ale nie mogąc poskromić nagłego apetytu spowodowanego zapachem smażonego tofu i soczystych truskawek ułożyłam bezładny miszmasz na talerzu. Voila!
2 porcje
Sałatka z grillowanym tofu, makaronem ryżowym,
świeżymi warzywami i truskawkami
składniki
marynata i tofu
– 200 g tofu
– 1/4 szklanki oleju
– 2 łyżeczki musztardy
– sok wyciśnięty z połowy cytryny
– 2 łyżki sosu tamari
– 2 łyżki octu ryżowego (opcjonalnie)
– 1 łyżka syropu z agawy lub miodu
pozostałe
– 1/2 główki sałaty lodowej
– 100 g makaronu ryżowego
– 7-10 pomidorków koktajlowych
– 1/2 ogórka długiego
– garść świeżych truskawek
– 2 łyżeczki miodu
– sok z połowy cytryny
– 8 łyżek oliwy
– ulubione zioła (świetnie nada się kolendra i mięta)
wykonanie
Składniki marynaty dokładnie wymieszaj ze sobą za pomocą blendera lub potrząsając zamkniętym słoiczkiem.
Tofu pokrój na grube plastry, następnie na połówki i zanurz w marynacie. Odstaw na minimum 15 minut.
Makaron ugotuj według instrukcji na opakowaniu.
Warzywa dokładnie umyj, osusz i ułóż na talerzu.
Tofu odsącz ręcznikiem papierowym z nadmiaru marynaty, a następnie usmaż na minimalnej ilości oleju z dwóch stron, na złoty kolor.
Na talerze dodaj dokładnie odcedzony makaron i tofu.
Przygotuj szybki dressing: miód, oliwę i sok z cytryny wymieszaj tak jak wcześniej marynatę- blenderem lub potrząsając słoiczkiem.
Sałatkę polej sosem i posyp posiekanymi ziołami.
Podawaj bezpośrednio po przygotowaniu.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.