Długo szukałam zielonego kremu, który spełni wszystkie moje oczekiwania. Krótko blanszowane różyczki brokuła z odrobiną oliwy i soli morskiej stanowią jedną z moich ulubionych przekąsek, ale zupa z ich dodatkiem może być kompletną katastrofą jeżeli nie wiemy jak dobrze ją skomponować. Dzisiaj udało mi się ugotować garnek bajecznie zielonego, aromatycznego i pożywnego kremu. To ekspresowy przepis, który można zrealizować nawet w krótkiej przerwie między rozmaitymi zajęciami. Ważne by ugotować go na bazie dobrego, domowego bulionu zamiast wody. W drodze wyjątku można posiłkować się ekologicznymi kostkami bulionowymi, które w naszej spiżarni też bywają w pogotowiu. Ta zupa, jak każdy warzywny krem smakuje wyśmienicie z wesoło chrupiącymi pestkami, a także kawałkami pieczonego jarmużu. Możesz użyć również jogurtu naturalnego lub roślinnej śmietanki by wykonać rozmaite wzory zachęcające do zanurzenia łyżki w zielonej zupie.
dla 4 osób
Zielona zupa krem z pieczonym jarmużem i prażonymi pestkami
składniki
– 1 spory brokuł
– 100 g liści jarmużu
– 600 ml bulionu warzywnego
– 2 małe cebule
– gałązka lubczyku
– 20 ml oliwy
– szczypta chilli
– świeżo zmielony pieprz i sól morska do smaku
dodatki
– garść liści jarmużu upieczonych w piekarniku do chrupkości
– garść orzechów nerkowca
– garść pestek słonecznika lub dyni
– jogurt naturalny (opcjonalnie)
wykonanie
Wszystkie warzywa pokrój na duże kawałki, zalej bulionem i gotuj przez 15 minut. Po tym czasie dodaj oliwę i zmiksuj na jednolity krem.
Dopraw do smaku.
Podawaj z jarmużem oraz posiekanymi i podprażonymi na suchej patelni pestkami.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Pingback: Homepage